wtorek, 30 kwietnia 2013

Maraton - 24 tygodniowy plan dla początkujących

W wyrabianiu formy podpieram się  planem treningowym przygotowującym w 24 tygodnie do maratonu.
Jestem na tygodniu ósmym, czyli dzisiaj czeka mnie 6km i 6 razy po 20 sekund szybszych przebieżek.
Eh...a tym czasem kawa, internet i ciastka.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

DZISIAJ NIE BIEGAM


Dzisiaj nie biegam. No nie mogę jakoś psychicznie na nogi stanąć po wczorajszej porażce treningowej.
Walne tylko "SZÓSTKĘ WEIDERA" (dzień 10), której też już mi się odechciewa, i odpalam grilla, wyciągam schłodzony alkohol i świętuje drugie urodziny mojego psa. W końcu okazja nie mała!

NAJLEPSZEGO PIES!


PECHOWA TRZYNASTKA

 Plan mam taki: 3 do 4 razy w tygodniu dystansy ok 8 km z treningiem interwałowym, a w niedziele dzień święty robię dłuższe wybieganie. I tak wczoraj pokonałam 13 km  (z zakładanych 14). Pokonałam to złe stwierdzenie, to raczej ten dystans pokonał mnie;(




Jak widać na załączonym wyżej podsumowaniu mojego wczorajszego 'biegu', procesja emerytów w Boże Ciało popierdziela szybciej...
Tempo wcale nie było najgorszym problemem. Gdzieś do piątego kilometra walczyłam z tym cholernym ciągnącym, męczącym bólem w dole brzucha zafundowanym przez kolkę. Około 8 km zaczęło mi się chcieć płakać z bliżej nieznanych mi powodów, a gdzieś od 9 czy 10 km zaczęły mnie tak nogi boleć, że dowleczenie się do domu jawiło mi się misją niewykonalną.
Koniec końców, dotarłam cała blada i nie dumna do domu, przemarznięta i z sygnałami ze strony organizmu, iż to już me ostatnie chwile na tym ludzkim padole.
Resztką sił wzięłam prysznic, i padłam nieprzytomna do łóżka gdzie spałam snem sprawiedliwego ze 2 godziny.
I taki to ze mnie biegacz długodystansowy, jak z koziej dupy trąbka.
Mimo, że dzisiaj czuje się dobrze, nie mam specjalnie zakwasów, ani zmęczona wybitnie się nie czuje, to jednak psychicznie rana została. Jakoś ciężko zabić niesmak po wczorajszym dramacie. Bieganie przecież miało by przyjemne, miały uwalniać się endorfiny, i takie tam historie.
Może jednak ja się do tego biegania nie nadaje;(



piątek, 26 kwietnia 2013

ENDOMONDO

Nie dorobiłam się, ach biedna ja, jeszcze  żadnego profesjonalnego sprzętu monitorującego treningi.
Garmin pozostaje ciągle w sferze marzeń :(
Póki co, od ponad roku korzystam z aplikacji na telefon – ENDOMONDO. 
Warunkiem korzystania z tego cuda jest telefon z GPS, a aplikacja w pakiecie jakim ja ją używam, jest darmowa.
Najważniejsze funkcje w wersji BEZPŁATNEJ: 
* rejestruje parametry związane z treningiem, m.in.:
- przebyta odległość,
- czas treningu,
- prędkość średnią i maksymalną
- spalone kalorie (ale najpierw trzeba podać wagę, taką bez ściemniania;)).

*mogę wprowadzić trening ręcznie jeżeli np. biegam na bieżni, albo ćwiczę na siłowni, albo  zapomniałam odpalić aplikację przed treningiem…:[
*podczas biegania zawsze słucham muzyki z telefonu, w tym samym czasie co kilometr Krystyna (tak na moje potrzeby nazywa się audio bajer) podaje mi czas każdego kilometra;
*Peptalk – super funkcja motywująca. Znajomi, którzy mogą śledzić mój trening na żywo na portalu ENDOMONDO, wpisują na mojej stronie krótki tekst, który po kilku sekundach dociera do mych uszów czytany przez powabny głos Krysi;
*jak już wspomniałam powyżej, nasze zmagania sportowe, na stronie ENDOMONDO, na żywo, w formie kropki przesuwającej się po mapie mogą oglądać rzesze wiernych kibiców i fanów (mama, tata, mąż, pies, zakład pracy, komornik…)
*w każdej chwili możemy obejrzeć  swoją trasę na mapie (czy to na telefonie czy to na komputerze na stronie ENDOMONDO)
*dla tych co mają nieprzemożoną potrzebę dzielenia się ze światem wszystkimi osiągnięciami ( typu ‘jem obiad z Misiem’ ,  ‘jestem w ciąży’, ‘mam kaca’)  jest opcja, wysłania podsumowania treningu na Oś Czasu na Facebooka.
Oprócz wymienionych przeze mnie wyżej funkcji, aplikacja ta w darmowej wersji umożliwia nam między innymi także:
* przeglądanie historii treningów i analizę międzyczasów;
*ustawienie dystansu jako celu i korzystaj z informacji głosowych, aby go osiągnąć;
 *synchronizację treningów na różnych platformach (wpis przez stronę, niektóre zegarki typu mój wymarzony Garmin);

*ściganie się z czasem znajomego i korzystanie z informacji głosowych, aby go pokonać (warunek konieczny – jakiś znajomy);
*sprawdzenie historii słuchanych utworów podczas treningów;
*ustawienie automatycznej pauzy, kiedy się nie przemieszczamy;
*spersonalizowanie wyświetlanych na  ekranie głównym danych, aby były widoczne te, które są dla nas najważniejsze;
*otrzymanie informacji głosowej o treningu poprzez naciśnięcie przycisku w słuchawkach (przewodowych).

  Poniżej zamieściłam kilka screenów, z mojej strony na portalu ENDOMONDO

historia treningów przejrzyście rozpisana na kalendarzu (pucharami automatycznie zaznaczane są rekordy- najlepszy czas; najdłuższa trasa itp)



na dole strony mamy eleganckie grafy na których możemy prześledzić nasze tempo na    danym kilometrze, jak również deniwelacje terenu

jest oczywiście i mapa z dokładnie wyrysowaną trasą naszego treningu, oraz podsumowanie, zawierające główne dane typu: średnia prędkość, spalone kalorie, długość trasy itd.



Wszystkie informacje na temat aplikacji znajdziecie na stronie producenta www.endomondo.com